To najbardziej rozpoznawalne przejście dla pieszych w całej Polsce – szeroka „zebra” wytyczona dokładnie na osi Pałacu Kultury i Nauki, w miejscu, gdzie przez pół wieku dominował ruch samochodowy. Jej powstanie symbolizuje gwałtowną zmianę priorytetów stołecznego planowania: z infrastruktury podporządkowanej autu na miasto szyte na miarę pieszego.
Drogi schowane pod ziemią: krótka historia Marszałkowskiej
W latach 70. XX w. pod skrzyżowaniem ul. Marszałkowskiej i Złotej zbudowano dwupoziomowy układ komunikacyjny: podziemny tunel dla aut i plątaninę przejść dla pieszych prowadzących do antresoli handlowych. Rozwiązanie powstało w duchu modernistycznego „dogmatu separacji” – piesi mieli zejść pod ziemię, by na poziomie jezdni królowały samochody. Efektem była nieprzyjazna, hałaśliwa przestrzeń, która po zmierzchu uchodziła wręcz za niebezpieczną. Po 1989 r. gwałtowny wzrost liczby aut jeszcze pogłębił problem: skrzyżowanie stało się korkowym węzłem, a podziemne korytarze popadały w degradację.
Operacja „zebra na powierzchni” – co, kiedy i dlaczego
Odwrotne myślenie przyszło wraz z miejskim programem „Nowe Centrum Warszawy”, opartym na idei Vision Zero i zaleceniach Światowej Organizacji Zdrowia dotyczących ruchu pieszego. Po analizach ruchu oraz konsultacjach społecznych magistrat zdecydował o zasypaniu tunelu i likwidacji schodów, a na powierzchni wytyczył przejście naziemne o szerokości niemal 30 m. Budowa ruszyła w 2023 r., a uroczyste otwarcie odbyło się 5 listopada 2025 r. Tego samego dnia media społecznościowe obiegły zdjęcia maszerujących tłumów; internauci szybko nazwali przejście „najbardziej instagramową zebrą w kraju”, bo po raz pierwszy od dekad można było przejść z ul. Złotej na plac przed Pałacem Kultury bez schodzenia do podziemi.
Inżynierowie tłumaczą, że powierzchniowe skrzyżowanie uspokaja ruch: kierowcy zjeżdżają wolniej, czas oczekiwania pieszych zmalał o połowę, a liczba niebezpiecznych zdarzeń w pierwszym roku działania spadła o 35 proc. Dodatkowo przejście poszerzono o pasy rowerowe i nawierzchnię prowadzącą dla osób niewidomych.
Plac Centralny: z betonowego parkingu do zielonego salonu miasta
Rewitalizacja nie zatrzymała się na jezdni. W sąsiedztwie zebra zyskała nowy punkt ciężkości – Plac Centralny. Jeszcze w 2019 r. był to ogrodzony parking o powierzchni blisko hektara, wyłożony betonową kostką. Dziś rośnie tu ponad sto drzew, a centralną część zajmuje płytka sadzawka, która latem pełni funkcję fontanny, a zimą zamienia się w lustrzaną taflę odbijającą neony okolicznych kamienic. Kilkadziesiąt ruchomych ławek i krzeseł umożliwia elastyczne aranżowanie przestrzeni, a zaprojektowany przez Thomasa Phifera gmach Muzeum Sztuki Nowoczesnej przyciąga wydarzenia kulturalne.
Władze miasta podkreślają, że dzięki zieleni temperatura w upalne dni jest tu o 3–4°C niższa niż na otaczających ulicach, a system retencji pozwala wychwycić nawet 80 proc. wody opadowej. Między drzewami wprowadzono nawierzchnie mineralne przepuszczające deszczówkę, co wpisuje się w unijną strategię adaptacji do zmian klimatu.
Metropolia bez schodów: szerszy plan rewitalizacji stołecznych ulic
Zlikwidowane skrzyżowanie to tylko część szerokiej ofensywy przeciwko „betonozie”. Już wcześniej naziemne zebry pojawiły się przy rondzie Czterdziestolatka (2020 r.) i rondzie Dmowskiego (2022 r.). W budowie jest przejście przy ul. Sienkiewicza, a w kolejce czeka modernizacja ul. Kruczej oraz al. Jerozolimskich, gdzie planuje się zwężenie jezdni i nasadzenia tysięcy krzewów. Szacunki Zarządu Dróg Miejskich wskazują, że realizacja całego programu do 2030 r. pozwoli zmniejszyć liczbę kolizji z pieszymi o połowę, a średni czas przejazdu transportu publicznego w centrum skróci się o 8–10 proc.
Warszawska „zebra stulecia” jest więc nie tylko funkcjonalnym fragmentem infrastruktury, ale przede wszystkim manifestem nowej filozofii: miasto ma być przestrzenią wspólną, równoprawną dla wszystkich uczestników ruchu, a ulica-salon ma zastąpić ulicę-autostradę. Jeśli eksperyment okaże się trwały, podobne transformacje mogą wkrótce czekać kolejne polskie metropolie.