Głośne silniki, poprzeczne ślady opon i strzały z układów wydechowych – tak coraz częściej wyglądają ulice dużych miast po zmroku. Aby zmniejszyć liczbę agresywnych i nielegalnych wyścigów, lubelska drogówka regularnie organizuje zmasowane kontrole, podczas których jednego wieczoru potrafi ujawnić dziesiątki wykroczeń oraz wyeliminować z ruchu pojazdy w skrajnie złym stanie technicznym.

Straż nad miejskimi arteriami po zmroku

Choć nocne zloty kierowców pasjonujących się dynamiczną jazdą nie są zjawiskiem nowym, ich skala w ostatnich latach wyraźnie wzrosła. Policja wskazuje, że głównymi punktami spotkań w Lublinie pozostają szerokie, kilku­pasmowe ulice prowadzące na obrzeża miasta oraz nie­czynne parkingi centrów handlowych. W takich miejscach panują warunki sprzyjające brawurze: mniejszy ruch, ograniczone oświetlenie i niewielkie ryzyko natych­miastowej kontroli. Funkcjonariusze odpowiadają rotacyjnym rozstawieniem patroli, korzystając z wideorejestratorów i ręcznych mierników hałasu, które pozwalają szybko uzyskać materiał dowodowy.

Bilans ostatniej akcji „Stop-drift”

Najnowsza odsłona operacji objęła centrum miasta, al. Spółdzielczości Pracy, ul. Jana Pawła II oraz ul. Poniatowskiego. Skontrolowano trzydzieści samochodów, z czego niemal co drugi wymagał dodatkowych czynności służbowych. Najczęściej karane były przekroczenia dopuszczalnej prędkości, jednak rekordową liczbę zatrzymań dowodów rejestracyjnych spowodowały nielegalne modyfikacje układów wydechowych zwiększające poziom hałasu ponad 95 dB. Łącznie odnotowano 22 wykroczenia, a 23 pojazdy zostały czasowo wycofane z ruchu do momentu usunięcia nieseryjnych przeróbek.

Dlaczego sportowe przeróbki bywają niebezpieczne?

Popularność tzw. tuningu akustycznego wynika w dużej mierze z kultury motoryzacyjnej importowanej z zagranicy i mediów społecznościowych. Zmiany w wydechu czy zawieszeniu nie tylko przekraczają normy hałasu określone w przepisach unijnych, ale także pogarszają stabilność pojazdu, co zwiększa ryzyko utraty panowania przy wysokich prędkościach. Eksperci Instytutu Transportu Samochodowego podkreślają, że niecertyfikowane elementy potrafią zmniejszyć skuteczność układów hamulcowych nawet o kilkanaście procent.

Alkohol i prędkość – podwójne zagrożenie

W trakcie tej samej nocy patrol zatrzymał trzydziestoletniego kierowcę, który prowadził przy stężeniu ponad 1,5 promila alkoholu. Mężczyzna, wcześniej karany za podobne przewinienia, próbował ucieczki, co dodatkowo podlega kwalifikacji z art. 178b kodeksu karnego. Policjanci zwracają uwagę, że w skali kraju prawie co dziesiąty wypadek ze skutkiem śmiertelnym wywołuje nietrzeźwy uczestnik ruchu, a nadmierna prędkość odpowiada za ponad jedną trzecią wszystkich ofiar na drogach.

Surowe konsekwencje i perspektywy zmian

Za prowadzenie po pijanemu grozi obecnie do 3 lat pozbawienia wolności, a w przypadku recydywy nawet 5 lat oraz dożywotni zakaz prowadzenia pojazdów. Wykroczenia związane z nielegalnymi przeróbkami kończą się mandatem do 3000 zł i zatrzymaniem dowodu rejestracyjnego. Resort infrastruktury zapowiada jednak dalsze uszczelnienie przepisów – w planach jest obowiązek okresowego pomiaru hałasu podczas badania technicznego oraz większe uprawnienia policji do natychmiastowego odholowania pojazdu, gdy poziom decybeli przekracza normę o więcej niż 10 dB. Funkcjonariusze podkreślają, że celem nie jest dyscyplinowanie pasjonatów motoryzacji, lecz ochrona życia, zdrowia i prawa mieszkańców do ciszy nocnej.