Niewiele maszyn z polskich dróg budzi dziś tak nostalgiczne emocje jak „Maluch”. Ten mały Fiat powraca jednak w najmniej spodziewanej odsłonie: jako kolekcjonerski model w skali 1:64, który już wkrótce trafi do sklepów od Kalifornii po Tokio, oferując fanom motoryzacji szansę na posiadanie kawałka historii, który zmieści się w kieszeni.

Biografia motoryzacyjnej ikony

Fiat 126 zadebiutował w Turynie w 1972 r. jako duchowy spadkobierca legendarnej „pięćsetki”, lecz to Polska stała się jego prawdziwym domem. Produkcję w Bielsku-Białej uruchomiono rok później, a od 1975 r. taśmę montażową zasilono również zakładem w Tychach. Do 2000 r. powstało łącznie przeszło 4,6 mln egzemplarzy, z czego ponad 3,3 mln w naszym kraju, czyniąc model jednym z filarów masowej motoryzacji Europy Środkowo-Wschodniej.

Szczególnie ciekawą wariacją był Fiat 126 Bis wytwarzany w latach 1987-1991. Od podstawowej wersji odróżniała go unoszona tylna klapa typu hatchback, wodą chłodzony, poprzecznie ustawiony silnik o pojemności 704 cm³ oraz niewielki bagażnik schowany nad jednostką napędową. Choć wyprodukowano zaledwie ok. 190 tys. egzemplarzy, Bis do dziś cieszy się uznaniem kolekcjonerów za odwagę konstruktorów, którzy próbowali tchnąć nowe życie w sprawdzoną platformę.

Mikroskopijna reinkarnacja na globalną skalę

Po ponad trzech dekadach od zakończenia produkcji fiacik doczekał się zaskakującej reedycji. Amerykańskie Hot Wheels – najpopularniejszy producent metalowych autek na świecie – wprowadzi do swojej linii Garage of Legends wierną miniaturę Fiata 126 Bis. Każdy model zostanie odlany w tradycyjnej dla marki skali 1:64, wyposażony w gumowe opony oraz detale odwołujące się do pierwowzoru, jak charakterystyczne przetłoczenia karoserii i trzydrzwiowe nadwozie typu hatchback.

Decyzja o wprowadzeniu Malucha do stałego katalogu nie oznacza ograniczonej, numerowanej serii dla wąskiej grupy kolekcjonerów. Wręcz przeciwnie – zgodnie z filozofią Mattel produkt trafi do masowej dystrybucji w sieciach handlowych, sklepach hobbystycznych i platformach internetowych na wszystkich kontynentach. Cena pojedynczego egzemplarza ma oscylować w granicach kilkunastu-dwudziestu złotych, czyli tyle, ile kosztują regularne „resoraki” marki.

Konkurs, który otworzył drzwi do serii Hot Wheels

Wejście Fiata 126 Bis do światowego portfolio Hot Wheels nie było dziełem przypadku. Wszystko zaczęło się od międzynarodowego konkursu Hot Wheels Legends Tour, organizowanego od 2018 r. W rywalizacji startują pełnowymiarowe samochody przerobione przez pasjonatów z całego globu – jury szuka projektów łączących kreatywność, autentyczność i ducha zabawy charakterystycznego dla marki.

Tegoroczną edycję wygrał projekt autorstwa polskiego konstruktora Pawła Czarneckiego. Jego przebudowany Fiat 126 Bis otrzymał agresywne poszerzenia, wloty powietrza inspirowane rajdową Grupą B, lampy ukryte za żaluzjami oraz mocno obniżone zawieszenie. Realizacja zajęła ponad trzy tysiące godzin pracy, a efekt zyskał uznanie międzynarodowego jury. Nagrodą jest właśnie przeniesienie zwycięskiej maszyny do skali 1:64 i dystrybucja na całym świecie.

Dlaczego miniaturowy „Maluch” może znów rozkochać świat

Popularność modeli Hot Wheels sięga dziś kilkuset milionów sztuk rocznie, a globalne społeczności kolekcjonerów organizują giełdy, spotkania i internetowe aukcje. Dodanie polskiej ikony do tak rozbudowanego ekosystemu to szansa na przypomnienie międzynarodowej publiczności o wkładzie naszego kraju w historię motoryzacji. Dla pokolenia dorastającego w cieniu „maluchów” będzie to natomiast nostalgiczny powrót do czasów, gdy samochód mierzył niecałe trzy metry, a kluczyki do niego bywały biletem do wolności.

Pojawienie się Fiata 126 Bis w mikro-skali może również zainteresować młodszych fanów motoryzacji, którzy nadwozie typu hatchback kojarzą głównie z nowoczesnych kompaktów. Edukacyjna wartość modelu, umiejętnie łącząca historię z popkulturą, pozwoli przenieść legendę polskich dróg w zupełnie nowy wymiar. W efekcie, choć pojazd nie zmotoryzuje już żadnego kraju, ma szansę ponownie zjednać sobie serca milionów – tym razem na półkach kolekcjonerów.