Górska droga prowadząca do Bramy Niebios w prowincji Hunan od lat rozpala wyobraźnię inżynierów i marketingowców. Skaliste serpentyny, 99 zakrętów i 999 schodów tworzą spektakl, którego oglądalność liczy się w dziesiątkach milionów odsłon. Po triumfalnym wjeździe brytyjskiego SUV-a w 2018 roku właśnie tam swoją odwagę postanowiła zaprezentować chińska marka Chery. Próba zakończyła się przerwaniem wspinaczki, uszkodzeniem pojazdu oraz części barier, a całe wydarzenie stało się głośnym case study w świecie motoryzacji.
Droga do Bramy Niebios – test, który stał się popkulturową areną
Heaven’s Gate uchodzi za najbardziej rozpoznawalny obiekt przyrodniczy w masywie Tianmen. Schody o nachyleniu przekraczającym miejscami 45 stopni w połączeniu z dużą wilgotnością powietrza tworzą warunki ekstremalne dla każdego samochodu. W 2018 r. brytyjski SUV średniej wielkości wjechał na szczyt, demonstrując nie tylko ponad 400 KM mocy, lecz także możliwości systemów kontroli trakcji, reduktora i zaawansowanego rozdziału momentu obrotowego. Wykorzystanie naturalnego monumentu jako „laboratorium terenowego” okazało się reklamowym strzałem w dziesiątkę: transmisję wideo udostępniały największe portale motoryzacyjne, a sprzedaż modelu wzrosła w kolejnych kwartałach.
Próba Fulwina X3L – przebieg i kluczowe zdarzenia
Chiński producent zdecydował się powtórzyć wyczyn podczas przedpremierowej prezentacji nowego SUV-a z napędem hybrydowym. Na stromym odcinku zamontowano linę asekuracyjną, która miała pełnić wyłącznie funkcję zabezpieczającą. Około trzech czwartych dystansu, przy prędkości rzędu 10 km/h, lina poluzowała się, owinęła wokół przedniego lewego koła i zablokowała półoś. Nagłe zatrzymanie odebrało impet pojazdu, a moment obrotowy przekazywany na pozostałe koła spowodował uślizg tylnej osi. SUV ześlizgnął się metr w dół, uderzył w barierkę i zatrzymał na krawędzi stopnia, powodując naruszenie kilku elementów kamiennych schodów.
Techniczne tło niepowodzenia
Analiza ujęć kamer pokładowych wskazuje, że hybrydowy układ napędowy pracował w trybie mieszanym, wykorzystując zarówno silnik 1,5 l, jak i silniki elektryczne o łącznej mocy przekraczającej 300 KM. W momencie oplątania liny system wykrył nagłą różnicę obrotów między osiami i ograniczył moc, by chronić przekładnię. Automatyczna redukcja momentu, charakterystyczna dla elektronicznych blokad w nowych SUV-ach, zbiegła się z utratą przyczepności przód-tył, co odebrało kierowcy szansę na odzyskanie rozpędu. Inżynierowie zwracają uwagę, że przy jeździe „na styk” poślizg koła bezpieczeństwa szybko przeradza się w efekt domina, jeśli procedury zabezpieczające nie są maksymalnie uproszczone.
Reakcja producenta i zarządzanie kryzysowe
Chery wydało obszerne oświadczenie, w którym przeprosiło władze parku narodowego, turystów oraz obserwatorów internetowych. Spółka zadeklarowała pokrycie kosztów naprawy zniszczonych stopni oraz wymianę uszkodzonych barier. Dodatkowo powołano zespół audytujący procedury testowe, a rzecznik technologiczny marki zapowiedział weryfikację algorytmów kontroli trakcji. Reakcja – szybka i transparentna – wpisuje się w nowy model public relations chińskich firm samochodowych, które coraz silniej konkurują globalnie i świadome są reputacyjnych kosztów potknięć.
Co oferuje Fulwin X3L i jak wypada na tle rywali
Model występuje w trzech wersjach układu hybrydowego o mocach od 245 do 422 KM. Akumulator trakcyjny 33,7 kWh pozwala przejechać do 205 km bez udziału silnika spalinowego, a łączny zasięg przekracza 1000 km. Prześwit wynosi 225 mm, kąty natarcia i zejścia odpowiednio 22° i 30°, a opcjonalny tryb jazdy niskiego tarcia umożliwia kontrolowany obrót pojazdu wokół osi pionowej – manewr zbliżony do tzw. tank turn. Ceny startują od 110 000 juanów, co w przeliczeniu na europejskie waluty plasuje model w segmencie popularnych kompaktowych SUV-ów. Warto jednak pamiętać, że konkurencja – od południowokoreańskich hybryd po japońskie konstrukcje plug-in – dysponuje bardziej dojrzałym doświadczeniem w adaptacji układów napędu na cztery koła do warunków off-road.
Znaczenie incydentu dla przyszłych pokazów ekstremalnych
Zdarzenie w Tianmen pokazało, jak cienka jest granica między efektownym widowiskiem a kryzysem wizerunkowym. Coraz więcej marek korzysta z odważnych pokazów, by zademonstrować przewagi techniczne, lecz incydent Chery przypomina o konieczności wielowarstwowego zarządzania ryzykiem – od odpowiednio dobranych procedur awaryjnych po przewidzenie reakcji algorytmów stabilizacji toru jazdy. Dla branży to cenna lekcja: sukces teatralnych prób terenowych wymaga nie tylko mocy i przyczepności, lecz także skrupulatnego planu B uwzględniającego dynamiczne zachowanie systemów bezpieczeństwa.