Na dolnośląskiej autostradzie A4 trwa montaż infrastruktury, która wprowadzi najdłuższy w Polsce system odcinkowego pomiaru prędkości. Kontrolowany fragment między węzłem Opole Zachód a Miejscem Obsługi Podróżnych Prószków liczy 15 km, a więc o kilometr więcej niż dotychczasowy rekord na drodze ekspresowej S7. Równolegle instalowany jest drugi, 13-kilometrowy odcinek pomiarowy między węzłem Krapkowice a MOP-em Góra Świętej Anny. Po uruchomieniu oba systemy mają objąć jeden z najbardziej obciążonych korytarzy transportowych w kraju, gdzie natężenie ruchu sięga 50 tys. pojazdów na dobę.

Rekordowy odcinek w liczbach

Zestaw kamer, czujników i urządzeń telekomunikacyjnych pojawi się po obu stronach jezdni w kilkunastu punktach. Miejsce startu i końca pomiaru wyznaczono tak, aby objąć odcinek o zróżnicowanej geometrii – proste, łagodne łuki oraz fragment o niewielkim spadku terenu, na którym kierowcy najczęściej przekraczają 140 km/h. Według Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad prace budowlano-elektryczne mają zakończyć się latem, a włączenie urządzeń do systemu CANARD (Centrum Automatycznego Nadzoru nad Ruchem Drogowym) nastąpi po zakończeniu kalibracji i testów. Dokładna data nie została jeszcze ogłoszona.

Docelowo sieć OPP w Polsce ma liczyć ponad 100 odcinków. Po zakończeniu obecnie prowadzonych inwestycji całkowita długość tras kontrolowanych średnią prędkością przekroczy 340 km, co zbliży Polskę do czołówki europejskiej pod względem gęstości takich systemów.

Jak działa odcinkowy pomiar prędkości

Podstawą działania jest automatyczne rozpoznawanie tablic rejestracyjnych (ANPR). Pierwsza kamera zapisuje numer pojazdu oraz dokładny czas wjazdu, druga – analogiczne dane przy wyjeździe. Różnica czasu podzielona przez długość odcinka daje średnią prędkość z dokładnością do 1 km/h. Algorytm odfiltrowuje przypadki awaryjnych zjazdów czy zatrzymań, a całość danych trafia szyfrowanym łączem do CANARD, gdzie weryfikowany jest limit odpowiedni dla danego typu drogi i pojazdu.

W odróżnieniu od pojedynczego fotoradaru system wymusza utrzymanie stałej prędkości przez kilkanaście minut jazdy. Kierowca może zwolnić lub zatrzymać się na MOP-ie, jednak to wydłuża czas przejazdu, co w praktyce uniemożliwia „odrobienie” sekund zbyt szybką jazdą. Kamery są przystosowane do odczytu tablic motocykli, a moduły podczerwieni pozwalają na pracę w nocy i podczas opadów.

Wpływ na bezpieczeństwo i statystyki naruszeń

Dane Krajowego Systemu Automatycznego Nadzoru nad Ruchem pokazują, że na odcinkach już objętych kontrolą liczba wypadków spadła średnio o 57%, a ofiar śmiertelnych – o 71%. Przykładem jest pomiar między Kątami Wrocławskimi a Pietrzykowicami na tej samej autostradzie: w pierwszym półroczu zeszłego roku zarejestrowano tam blisko 25 tys. wykroczeń, a mimo ogromnego ruchu nie zanotowano ofiar śmiertelnych. Łącznie wszystkie 71 działających w kraju odcinków zarejestrowały w minionym roku ponad 260 tys. przekroczeń prędkości.

Statystyki europejskie potwierdzają podobny trend. Brytyjski Department for Transport odnotował 55-procentowy spadek kolizji na trasach objętych systemem SPECS, a włoskie badania konsorcjum Autostrade per l’Italia wykazały redukcję ciężkich wypadków o dwie trzecie na odcinku A1 Florencja–Bolonia, gdzie działa najdłuższy w Europie, ponad 30-kilometrowy „Tutor”.

Konsekwencje dla kierowców i dalsze plany rozbudowy

Po uruchomieniu systemów na A4 kierowcy muszą liczyć się z mandatami od 300 zł (21–30 km/h ponad limit) do 2 500 zł (powyżej 71 km/h), a także odpowiednią liczbą punktów karnych. Przewoźnicy flotowi już teraz instalują w pojazdach ograniczniki prędkości i telematykę, by uniknąć kosztów kar oraz utraty reputacji. Eksperci z Instytutu Transportu Samochodowego przewidują, że kontrola średniej prędkości stanie się w Polsce standardem przede wszystkim na odcinkach remontowanych i w pobliżu obszarów chronionych środowiskowo.

GDDKiA zapowiada, że w kolejnych latach priorytetem będą autostrady A2 i A1, a także droga ekspresowa S8, gdzie liczba wypadków z ofiarami śmiertelnymi wciąż przekracza średnią krajową. Rozważane są również odcinki miejskie dróg ekspresowych – zwłaszcza tam, gdzie obowiązuje obniżony limit 100 km/h, a różnica prędkości między samochodami osobowymi i ciężarowymi bywa przyczyną kolizji. W ten sposób odcinkowy pomiar prędkości ma stać się integralnym elementem systemu zarządzania bezpieczeństwem na polskich drogach.