Dwudrzwiowe nadwozia od lat pełnią w świecie motoryzacji rolę stylowych outsiderów: kuszą linią nadwozia, lecz siłą rzeczy poświęcają nieco miejsca na tylnej kanapie i w bagażniku. BMW, marka mocno kojarzona z „Freude am Fahren”, ma dziś w zanadrzu serię 2, 4 i 8 oraz ich sportowe odmiany M. Wszystkie te auta łączy jednak jeden wspólny mianownik – klasyczny układ napędowy oparty na silnikach spalinowych. Tymczasem rynek przyspiesza elektryfikację, a doniesienia z Monachium wskazują, że bawarski producent rozważa dwudrzwiową wariację na temat modelu i4. Jeżeli plotki się potwierdzą, otrzymamy pierwsze w historii marki elektryczne coupe segmentu średniego, projektowane od nowa w duchu platformy Neue Klasse.

BMW i4 Coupe – rynkowa nisza, która może okazać się atutem

Według nieoficjalnych przecieków kod wewnętrzny NA2 oznacza dwudrzwiowego następcę spalinowej serii 4. Debiut miałby nastąpić najwcześniej w 2028 r., kiedy na drogi trafi druga generacja technologii Neue Klasse. Będzie to architektura przygotowana pod wysokonapięciowe instalacje 800 V, zupełnie nowe, cylindryczne ogniwa litowo-jonowe szóstej generacji oraz układ zarządzania temperaturą pracujący w szerszym zakresie niż w aktualnych modelach „i”. W praktyce klienci mogą liczyć na szybsze ładowanie (poniżej 20 min do 80%), poprawę gęstości energii o około 20–30%. i dodatkowy zasięg sięgający nawet 100 km względem obecnego i4 Gran Coupé.

Choć segment elektrycznych coupe jest dziś niemal nieobsadzony – Audi TT zniknęło z ofert, a Porsche Taycan pozostaje zdecydowanie droższe – BMW ma w ręku kilka argumentów. Po pierwsze, wierną grupę entuzjastów dwudrzwiowych „Bawar”. Po drugie, korzystną synergię: coupe będzie mogło współdzielić układy napędowe z przyszłą i3 sedan oraz iX3, obniżając koszty produkcji. Po trzecie wreszcie, aktualne trendy wskazują, że klienci premium wcale nie rezygnują z wersji mniej praktycznych, jeśli w zamian otrzymują wyróżniający się design i emocje za kierownicą.

Neue Klasse: powrót do korzeni, krok w przyszłość

Stylistyczny język Neue Klasse inspirowany jest kultowymi modelami z lat 60., ale interpretuje ich proporcje w sposób zgodny z wymaganiami pojazdu elektrycznego. Krótki zwis przedni, długi rozstaw osi i płaska podłoga pozwalają na lepsze rozłożenie baterii, a wyraźnie zarysowane błotniki przywołują kanty dawnej „rekiniej serii 6”. Jednocześnie projektanci odważnie upraszczają detale: smukłe, dwukomorowe reflektory zamiast opraw pełnych „angel eyes”, płaskie klamki i zintegrowany spojler klapy bagażnika poprawiają współczynnik oporu powietrza, co w przypadku wersji coupe ma pozwolić zejść w okolice współczynnika 0,22.

Wnętrze również wybiega w przyszłość. BMW zapowiada redukcję fizycznych przycisków o prawie 60%. Najważniejsze funkcje przejmie panoramiczny wyświetlacz rozciągnięty u podstawy szyby czołowej, wspierany przez system rozszerzonej rzeczywistości wyświetlany bezpośrednio na szybie. Projektanci obiecują, że choć kokpit będzie cyfrowy, wciąż zostawi miejsce na klastry skierowane ku kierowcy – tradycyjne dla BMW.

Wizualizacja przyszłości: retro-futurystyczny kształt kuszący entuzjastów

Internetowi graficy już zdążyli pobawić się tematem NA2, łącząc klinowaty przód z charakterystycznym „podwójnym nerkowym” grillem pełniącym rolę panelu sensorów. Linia boczna pozostaje niemal pozbawiona przetłoczeń, co podkreśla muskularny tył z odwróconą listwą świetlną, rozciągającą się przez całą szerokość karoserii. Dzięki proporcjom 2+2 i rozstawowi osi w granicach 2,85 m (podobnie jak w aktualnym i4), wnętrze ma zapewnić pełnowartościowe fotele przednie i symboliczne, lecz użyteczne miejsce z tyłu – w sam raz na weekendowe wypady.

Co ważne, sylwetka zdradza świadomy ukłon w stronę klasyków marki. Długa maska w pojeździe elektrycznym nie jest koniecznością, jednak rozciągnięcie przodu pozwala zachować sportowe proporcje, które od dekad przyciągały kierowców do serii 3 Coupe czy później do serii 4. Na wizualizacjach uwagę zwracają też 21-calowe felgi z aerodynamicznymi wstawkami, które mają ograniczać zawirowania powietrza, ale jednocześnie eksponować ukryte za nimi potężne zaciski hamulcowe.

Co dalej z gamą dwudrzwiowych BMW?

Planowany i4 Coupe może okazać się wierzchołkiem góry lodowej. We wcześniejszych zapowiedziach strategii „Power of Choice” zarząd BMW zapewniał, że w ramach jednej platformy będzie w stanie produkować warianty spalinowe, hybrydowe i elektryczne. Oznacza to, że równolegle z elektryczną „czwórką” może pojawić się ostatnia generacja odmiany M4 z klasycznym napędem R6 lub V8 z mild-hybrydą. W podobny sposób przygotowywany jest następca serii 3 – z jednej strony bezemisyjne i3, z drugiej zmodernizowana wersja benzynowa na rynki, gdzie infrastruktura ładowania rozwija się wolniej.

Czy klienci zagłosują portfelem na dwudrzwiowego elektryka? Analizy firm badawczych S&P Global Mobility wskazują, że segment premium-EV rośnie o ponad 15 proc. rocznie, a nabywcy są gotowi zapłacić ekstra za wyróżniające się nadwozie. Wiele zatem wskazuje, że bawarski producent nie strzela w próżnię. Jeśli spekulacje się potwierdzą, pierwsze prototypy zobaczymy prawdopodobnie już za dwa-trzy lata, a pierwsze egzemplarze trafią do salonów chwilę przed końcem dekady. Entuzjaści mogą więc zacząć odliczanie – na rynku szykuje się wyczekiwany powiew świeżego, a przy tym wciąż wyraźnie bawarskiego powietrza.