Nowa odsłona hiszpańskiego klasyka, Cupry Leon, łączy w sobie technologiczne zaawansowanie z eleganckim designem. Dzięki temu, że opiera się na nowoczesnej platformie MQB Evo, samochód ten nie tylko zaskakuje wyglądem, lecz także imponuje swoimi osiągami. Czy jest godnym następcą swoich poprzedników?

Historia Cupry Leon – ewolucja sportowego hatchbacka

Cupra Leon, wprowadzona na rynek europejski pod koniec 2020 roku, szybko stała się obiektem zainteresowania miłośników motoryzacji. Choć jest produkowana przez hiszpańską markę Cupra, ma w sobie geny niemieckiej precyzji – dzięki oparciu o platformę MQB Evo, znanej z Volkswagena Golfa. W swojej ewolucji model ten przechodził przez wiele zmian, ale zawsze charakteryzował się sportowym zacięciem i dbałością o detale.

Dane techniczne – co kryje się pod maską?

W przypadku Cupry Leon dostępne są wyłącznie silniki benzynowe, z opcją połączenia z układem mild hybrid 48V lub e-Hybrid PHEV. W ofercie znajdziemy zarówno jednostki 1.5 TSI, jak i bardziej dynamiczne 2.0 TSI. Wysokiej klasy technologia przekładni dwusprzęgłowej DSG gwarantuje płynność i precyzję przełożeń, a dla tych, którzy pragną jeszcze bardziej sportowych wrażeń, dostępna jest wersja 2.0 TSI 4Drive o mocy 310 KM.

Opinie kierowców – jak Cupra Leon sprawdza się w praktyce?

Na pierwszy rzut oka Cupra Leon robi wrażenie. Jak jest w praktyce? Kierowcy chwalą ten model za bogate wyposażenie, komfort jazdy oraz zadowalające spalanie. Systemy bezpieczeństwa wysokiej jakości, takie jak adaptacyjny tempomat czy system rozpoznawania zmęczenia, dodatkowo podnoszą komfort użytkowania. Niemniej, jak każdy samochód ma swoje wady. Wśród mankamentów kierowcy wskazują na ekran sterujący oraz jakość niektórych plastików we wnętrzu.

Podsumowanie

Cupra Leon to połączenie nowoczesnych technologii z hiszpańskim temperamentem. Auto, które z pewnością zasługuje na uwagę, zarówno ze względu na swoje osiągi, jak i design. Choć nie jest wolny od wad, zdecydowana większość kierowców jest z niego zadowolona. Czy jest godnym następcą swojego legendarnego poprzednika? Zdecydowanie tak.