Nieoczekiwane zmiany w przeglądach technicznych

W Polsce obowiązkowego przeglądu technicznego nie zalicza około 2% pojazdów, podczas gdy w Niemczech odsetek ten wynosi około 16%. Polski Wiceminister infrastruktury zapowiedział zmiany, które mają te wyniki zrównać. W przyszłości podczas obowiązkowego przeglądu kontroli będzie podlegać więcej elementów, co może martwić wielu kierowców. Dotychczasowe dyskusje na temat przeglądów technicznych koncentrowały się głównie na podniesieniu opłat i zwiększeniu nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów. Teraz dowiadujemy się o bardziej dalekosiężnych planach, które mają na celu zbliżenie polskiego systemu do standardów niemieckich.

Kontrola cząstek stałych

Jedną z kluczowych zmian będzie wprowadzenie kontroli cząstek stałych w spalinach. Wiele samochodów z silnikami wysokoprężnymi, szczególnie tych sprowadzonych jako używane z zagranicy, zostało pozbawionych filtrów cząstek stałych. Właściciele takich aut będą musieli wyposażyć je w nowe filtry, co wiąże się z kosztami rzędu kilku, a nawet kilkunastu tysięcy złotych. Brak takiego filtra będzie oznaczał odmowę podbicia dowodu rejestracyjnego.

Systemy ADAS

ADAS, czyli zaawansowane systemy wspomagania kierowcy, takie jak system utrzymywania pasa ruchu czy automatyczne hamowanie, również będą podlegać kontroli. Te systemy, obowiązkowe od 2022 roku w nowych autach, muszą być właściwie skalibrowane. Obecnie kalibracja nie jest sprawdzana podczas przeglądów, ale zapowiedziane zmiany to zmienią. Stacje kontroli pojazdów będą musiały się odpowiednio przygotować, co może wiązać się z dodatkowymi kosztami i wydłużeniem czasu przeglądu.

System eCall – prawdziwa kontrola

System eCall, obowiązkowy od 2018 roku, ma za zadanie automatyczne wezwanie pomocy w razie wypadku. Obecnie diagnosta podczas przeglądu sprawdza jedynie obecność przycisku SOS. Nowe przepisy mają wprowadzić bardziej szczegółową kontrolę tego systemu, co pozwoli na skuteczniejsze działanie w razie awarii.

Co to oznacza dla kierowców?

Planowane zmiany w przeglądach technicznych będą miały dla kierowców dwa główne skutki. Po pierwsze, wzrośnie liczba aut, które nie przejdą badania technicznego. Kierowcy będą musieli dostosować swoje pojazdy do nowych wymagań, co może wiązać się z dużymi kosztami. Po drugie, spodziewany jest wzrost opłat za przeglądy techniczne, ponieważ stacje będą musiały zainwestować w nowy sprzęt i wydłużyć czas kontroli.