Chińska ofensywa motoryzacyjna przybiera na sile, a najnowszym dowodem jest Omoda 9 – siedmiomiejscowy SUV z napędem plug-in hybrid, który wchodzi do europejskich salonów z odważną deklaracją ponad 1100 km zasięgu przy pełnym baku i naładowanych akumulatorach. Pozycjonowany przeciwko takim konstrukcjom jak Hyundai Santa Fe, Mazda CX-60 czy Skoda Kodiaq, model przyciąga relatywnie atrakcyjną ceną 219 900 zł, bogatym wyposażeniem oraz parametrami technicznymi zarezerwowanymi dotąd dla droższych marek premium.

Stylistyka i gabaryty: masywny, ale nieprzytłaczający

Karoseria o długości 4,77 m i rozstawie osi 2,80 m lokuje Omodę 9 w górnym segmencie D-SUV. 1,92 m szerokości i 1,67 m wysokości przekładają się na masywną sylwetkę, ale przetłoczenia karoserii oraz łagodnie opadająca linia dachu wizualnie ją wysmuklają. Z przodu uwagę zwraca szeroki, niemal bezramkowy grill i wąskie światła do jazdy dziennej w technologii LED, a całość mocno nawiązuje do nowego języka stylistycznego chińskich producentów: odważnie, wielowarstwowo, z domieszką detali w lakierze piano black. W ruchu miejskim samochód wygląda na większy od konkurentów, choć w praktyce dystansuje ich głównie szerokością.

Wnętrze, ergonomia i bagażnik: komfort drugiego rzędu kosztem pierwszego

Po zajęciu miejsca za kierownicą pierwsze wrażenie buduje wysoka pozycja siedząca. Dla kierowców powyżej 185 cm przydałby się większy zakres regulacji w dół, ponieważ linia wzroku wypada już blisko górnej krawędzi szyby. Kokpit z dwoma 12,3-calowymi ekranami tworzy efekt nowoczesności, ale masywna konsola środkowa odbiera odczucie przestronności z przodu. Zupełnie inaczej jest w drugim rzędzie: płaska podłoga, elektrycznie regulowane oparcia oraz podgrzewanie kanapy oferują poziom wygody niespotykany w tej klasie cenowej. Producent podaje 471 l pojemności bagażnika według normy VDA; płytka przestrzeń podłogi zdradza obecność 34-kWh akumulatora trakcyjnego, dlatego wysokie walizki wymagają demontażu rolety. Ładowność 522 kg oraz masa własna przekraczająca 2,7 t to typowe wartości dla hybryd z tak dużą baterią.

Układ napędowy: trzy silniki elektryczne i turbobenzyna

Sercem pojazdu jest czterocylindrowy 1.5 Turbo (143 KM, 220 Nm) współpracujący z trzema silnikami elektrycznymi: 102 KM oraz 122 KM przy osi przedniej i 238 KM przy osi tylnej. Łączny maksymalny potencjał systemu obliczono na 537 KM i 685 Nm, choć realne osiągi zależą od wybranego trybu pracy. Producent deklaruje przyspieszenie 0–100 km/h w 4,9 s i prędkość maksymalną 180 km/h. Akumulator litowo-żelazowo-fosforanowy (LFP) o pojemności użytkowej 34 kWh pozwala przejechać do 160 km w cyklu WLTP w trybie całkowicie elektrycznym; w teście mieszanym udało się osiągnąć 135 km, co jest jednym z najlepszych rezultatów w segmencie PHEV. Ładowanie prądem stałym od 30 do 80 % zajmuje około 25 min, a na ładowarce trójfazowej 11 kW pełne uzupełnienie energii trwa niespełna cztery godziny. Przy częstym doładowywaniu średnie zużycie benzyny stabilizuje się w granicach 7–8 l/100 km.

Komfort jazdy, układ jezdny i elektronika wspomagająca

Za tłumienie nierówności odpowiada adaptacyjne zawieszenie z pięcioma trybami pracy: Comfort, Normal, Sport, Snow i Off-road. W codziennej eksploatacji dominuje miękkie zestrojenie, które skutecznie filtruje dziurawe nawierzchnie, choć w szybciej pokonywanych łukach nadwozie wyraźnie się przechyla. 20-calowe koła z oponami 255/45 R20 nie pogarszają akustyki – w kabinie przy 120 km/h zanotowano 66 dB, wynik porównywalny z droższymi europejskimi SUV-ami. Pakiet ADAS obejmuje tempomat adaptacyjny, asystenta pasa ruchu, monitorowanie martwego pola, kamerę 360° i system wykrywania zmęczenia kierowcy; podzespoły działają skutecznie, choć układ utrzymania toru jazdy bywa nadgorliwy i wymaga częstych korekt w menu ustawień. Nagłośnienie Sony z 14 głośnikami, matrycowe reflektory LED oraz trzystrefowa klimatyzacja dopełniają poczucia segmentu premium.

Cennik, gwarancja i konkurenci

W Europie Środkowej Omoda 9 oferowana jest w jednolitej specyfikacji wyposażenia Exclusive. Lakier metalizowany nie wymaga dopłaty (wyjątek stanowi odcień matowy), a klient może wybierać pomiędzy czarną lub czerwoną tapicerką skórzano-ekologiczną. Cena katalogowa 219 900 zł obejmuje 7-letnią gwarancję ogólną – trzy pierwsze lata bez limitu kilometrów, następnie do 150 000 km – oraz 8 lat lub 160 000 km ochrony na układ napędowy i baterię. Dla porównania, hybrydowa Mazda CX-60 PHEV o mocy 327 KM startuje z poziomu 231 900 zł, Hyundai Santa Fe PHEV 265 KM od 241 900 zł, a Skoda Kodiaq iV debiutująca w 2024 r. prawdopodobnie przekroczy 230 tys. zł. W efekcie chiński SUV wchodzi do walki nie tylko przewagą mocy i zasięgu, lecz także pakietem usług posprzedażowych, który dotąd wyróżniał głównie marki japońskie i koreańskie.