Przekroczenie granicy z dokumentem, którego państwo przestało istnieć, wydaje się pomysłem rodem z filmowego scenariusza. Październikowa interwencja na przejściu w Malhowicach pokazała jednak, że podobne zdarzenia są jak najbardziej realne: 62-letni obywatel Ukrainy okazał strażnikom polskio-radzieckie prawo jazdy sygnowane symbolem ZSRR. Tego samego dnia, kilkadziesiąt kilometrów dalej w Korczowej, funkcjonariusze udaremnili próbę wjazdu kierowcy posługującego się podrobionym dokumentem rzekomo wydanym w Mołdawii. Oba przypadki wpisują się w szerszy trend, który – według danych Straży Granicznej – przyspieszył w ostatnich dwóch latach; służba od stycznia do końca października 2025 roku zidentyfikowała już ponad 2,5 tysiąca fałszywych dokumentów.

Rekordowy wzrost liczby fałszywek

W 2020 roku polscy pogranicznicy odnotowali około 1,4 tys. podrobionych lub przerobionych dokumentów. Pięć lat później ta sama kategoria liczy już ponad 2,5 tys., z czego 600 stanowią prawa jazdy. Wzrost rzędu 80 % to nie tylko polska specyfika. Z raportu Frontex „Annual Risk Analysis 2024” wynika, że w całej Unii liczba wykrytych fałszywych paszportów, dowodów osobistych i praw jazdy zwiększyła się o 17 % rok do roku. Eksperci łączą to z otwarciem granic po pandemii, rosnącą migracją zarobkową i przestawieniem części grup przestępczych z przemytu towarów na wyżej marżowy rynek dokumentów.

Szczególnie często podrabiane są blankiety państw spoza UE, które mają mniej zaawansowane zabezpieczenia: Mołdawii, Gruzji czy Kirgistanu. Podmioty przestępcze oferują „gotowe” prawa jazdy w sieci za równowartość 150–400 euro. Pośrednik przesyła dokument kurierem, a opłatę pobiera kryptowalutą, co utrudnia identyfikację zleceniodawcy.

Polska reaguje, przesuwając do kontroli granicznych dodatkowe zespoły kryminalistyczne oraz inwestując w sprzęt do weryfikacji biometrycznej. Choć statystyki rosną, funkcjonariusze podkreślają, że to efekt lepszej wykrywalności, a nie wyłącznie wzrostu skali procederu.

Nieważne prawa jazdy z dawnych państw

Sytuacja z dokumentem ZSRR zwraca uwagę na inną kategorię problemu: używanie oryginalnych, lecz formalnie nieobowiązujących praw jazdy. Uprawnienia wydane przez państwo, które zniknęło z mapy, tracą ważność, ponieważ nie ma organu zdolnego potwierdzić ich aktualności. Zasada ta obejmuje także dawną Jugosławię czy Czechosłowację. Międzynarodowy obrót drogowy reguluje Konwencja wiedeńska z 1968 r., a jej stronami są wyłącznie państwa istniejące – brak następstwa prawnego w zakresie dokumentów oznacza automatyczną nieważność.

W praktyce kierowcy tłumaczą się nieświadomością przepisów, jednak funkcjonariusze przypominają, że wjazd do Unii wymaga ważnego, czytelnego dokumentu zgodnego z aktualnymi wzorami ICAO. Sam fakt, że prawo jazdy jest „oryginalnym reliktem” z czasów radzieckich, nie zwalnia z odpowiedzialności. W 2025 roku odnotowano w Polsce co najmniej siedem podobnych incydentów, a w Niemczech i Czechach łącznie kolejnych kilkanaście.

Nieważny dokument jest traktowany jak brak uprawnienia do kierowania pojazdem. Oznacza to zatrzymanie prawa jazdy (o ile podróżny posiada nowe), zakaz dalszej jazdy i postępowanie w sprawie o wykroczenie, które może zakończyć się grzywną do 30 tys. zł lub, w recydywie, zakazem prowadzenia pojazdów nawet na pięć lat.

Techniki fałszerzy i metody obrony służb

Rynek nielegalnych dokumentów rozwija się szybciej niż ich zabezpieczenia, ale służby adaptują nowe narzędzia. Najpopularniejsze techniki fałszerzy to wydruk laserowy na importowanych blankietach z azjatyckich fabryk, kopiowanie hologramów wielowarstwowych oraz nanoszenie zdjęć w technologii ink-jet o wysokiej rozdzielczości. Zaawansowane laboratoria potrafią odtworzyć mikrodruk o wysokości 200–250 mikronów, trudny do odróżnienia gołym okiem.

Na granicach stosuje się dziś wideomikroskopy, kamery w świetle UV, a także automatyczną weryfikację numeru seryjnego w czasie rzeczywistym. Od 2024 roku Straż Graniczna działa w oparciu o zintegrowany system FADO 2.0, który zawiera ponad 40 tys. wzorów autentycznych dokumentów z całego świata i wyświetla funkcjonariuszom schematy zabezpieczeń charakterystycznych dla danego wydania.

Coraz częściej wykorzystuje się również skanery biometryczne. Jeżeli odcisk palca lub obraz tęczówki z chipu paszportowego nie pokrywa się z danymi w bazie SIS, osoba jest kierowana do kontroli szczegółowej. W 2025 roku takie „trafienia” stanowiły 5 % wszystkich przypadków ujawnienia fałszywych dokumentów w Polsce, ale ich odsetek rośnie, gdyż kolejni producenci wprowadzają zabezpieczenia zdublowane zarówno w warstwie graficznej, jak i cyfrowej.

Konsekwencje prawne i finansowe

Polski Kodeks karny w art. 270 przewiduje do pięciu lat pozbawienia wolności za podrobienie dokumentu lub posłużenie się nim. Jeśli jednak sprawca działa w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, sąd może wymierzyć wyższą karę, stosując dodatkowo art. 296 dotyczący przestępstw gospodarczych. W przypadku cudzoziemca częstą sankcją jest również wydalenie z zakazem ponownego wjazdu do strefy Schengen na okres do dziesięciu lat.

Naruszenia mają swoje konsekwencje także dla pracodawców. Zatrudnienie kierowcy bez ważnych uprawnień to ryzyko utraty licencji transportowej oraz kara finansowa do 30 tys. zł na podstawie ustawy o transporcie drogowym. Firmy spedycyjne coraz częściej inwestują więc w wewnętrzne systemy weryfikacji – odczyt chipów RFID w dokumentach kierowców oraz sprawdzanie dat ważności w państwowych rejestrach online.

Eksperci zwracają uwagę, że rosnąca cyfryzacja przyniesie zarówno nowe wyzwania, jak i szanse. Już w 2026 roku ma ruszyć w Unii Europejskiej projekt Mobile Driving Licence, oparty na standardzie ISO/IEC 18013-5, umożliwiający przechowywanie prawa jazdy w smartfonie. Po stronie ryzyka pojawia się cyberfałszerstwo, ale jednocześnie każda zmiana tajnego klucza urzędowego będzie odnotowana w logach, co utrudni masową produkcję kopii.

Współpraca międzynarodowa i edukacja podróżnych

Szczyt NATO w Wilnie podkreślił znaczenie nadającego priorytet wymiany informacji Authentification Rapid Network, łączącej bazy danych państw członkowskich. Już teraz polsko-ukraińskie grupy robocze współpracują z Europolem przy operacjach „Trident” ukierunkowanych na handel dokumentami w Darknecie. Dzięki ostatniej akcji z czerwca 2025 roku zarekwirowano 12 tys. czystych blankietów i 40 urządzeń do druku laserowego.

Wzmożone kontrole to jednak tylko jedna strona medalu. Funkcjonariusze podkreślają, że wielu podróżnych nie zdaje sobie sprawy z wygasłych dokumentów. 1 stycznia 2025 r. w Mołdawii weszły w życie nowe blankiety z symbolem UE zgodnym z dyrektywą 2006/126/WE, a stare wzory straciły ważność. Podobnie na Ukrainie od lat 90. obowiązują trzy generacje praw jazdy, z których pierwsza (tzw. „niebieska książeczka”) nie jest już akceptowana za granicą. Informacja ta często umyka kierowcom, których uprawnienia nigdy nie zostały wymienione.

Dlatego służby graniczne apelują, aby przed podróżą zweryfikować ważność każdego dokumentu, zwłaszcza jeśli był wydany przed rokiem 2000 lub w państwie, które znacząco zmieniło wzór blankietu. W przypadku wątpliwości można złożyć wniosek o wydanie międzynarodowego prawa jazdy w starostwie – procedura trwa do czternastu dni, a opłata wynosi 35,50 zł. Dla kierowców międzynarodowych flot drobny wydatek okazuje się niewspółmiernie niższy niż potencjalne koszty zatrzymania pojazdu, utraty towaru i postępowania karnego.