Mercedes-Benz, ikona niemieckiej motoryzacji, ma za sobą wyjątkowo trudne trzy miesiące: w trzecim kwartale 2025 r. zysk netto stopniał do 1,19 mld EUR, co oznacza spadek o około jedną trzecią wobec analogicznego okresu rok wcześniej i blisko o połowę w ujęciu dziewięciomiesięcznym. Przyczyną pogorszenia wyników są przede wszystkim wolniejsze tempo sprzedaży w Chinach, wyższe taryfy celne w Stanach Zjednoczonych oraz koszty ambitnego programu restrukturyzacyjnego, który ma odchudzić strukturę firmy i poprawić efektywność operacyjną.
Finansowe tąpnięcie w liczbach
Obroty koncernu w okresie lipiec–wrzesień spadły o 8% do 98,5 mld EUR. Zysk operacyjny (EBIT) obniżył się aż o 70% do 750 mln EUR, choć po wyłączeniu kosztów jednorazowych sięgnął 2,1 mld EUR, czyli był o 17% niższy niż rok wcześniej. Kluczowym obciążeniem były odprawy dla pracowników – łącznie 876 mln EUR – zapisane w ramach planu „Next Level Performance”, który ma przynieść 10% redukcji kosztów stałych i produkcyjnych do 2027 r. Łączne nadzwyczajne wydatki kwartalne wyniosły 1,4 mld EUR. Marża operacyjna w dziale samochodów osobowych skurczyła się do 4,8%, utrzymując się jednak w dolnym zakresie zakładanym przez spółkę.
Chiny: zmiana układu sił na rynku premium
Jeszcze kilka lat temu Państwo Środka odpowiadało za blisko jedną trzecią globalnej sprzedaży Mercedes-Benz Cars. Dziś tempo wzrostu wyhamowało: w trzecim kwartale dostawy aut z gwiazdą spadły o przeszło 20% rok do roku. Głównym powodem jest ofensywa miejscowych producentów pojazdów elektrycznych – BYD, NIO czy Xiaomi Auto – którzy korzystają z preferencyjnych kredytów, ulg podatkowych oraz zaawansowanego ekosystemu baterii. Lokalni klienci coraz częściej wybierają marki krajowe, postrzegane jako bardziej innowacyjne w dziedzinie oprogramowania i łączności. Dla niemieckiego giganta oznacza to nie tylko presję na ceny, lecz także konieczność dostosowania oferty do gustów młodszych nabywców przyzwyczajonych do cyfrowej obsługi w stylu smartfona.
Stawki celne i amerykańska niepewność
Za Atlantykiem przeszkodą stały się podwyższone cła na importowane samochody, które w krytycznym momencie wzrosły z 15% do 27,5%. Mercedes próbował ograniczyć skutki tej decyzji, przyspieszając wysyłkę gotowych pojazdów jeszcze przed wejściem nowych stawek, lecz manewr ten tylko w niewielkim stopniu zamortyzował spadek marży. Dodatkowo część wersji hybrydowych i elektrycznych nie kwalifikuje się do ulg podatkowych przewidzianych w amerykańskiej ustawie Inflation Reduction Act, gdyż baterie pochodzą spoza Ameryki Północnej. Koncern analizuje więc możliwość głębszej lokalizacji produkcji napędów w swoich zakładach w Alabamie oraz współpracy z tamtejszymi wytwórcami ogniw.
Europa między recesją a zieloną transformacją
Na macierzystym kontynencie sprzedaż utrudniają spowolnienie gospodarcze, wysokie stopy procentowe i napięcia w handlu UE–Chiny, które grożą nałożeniem ceł odwetowych na pojazdy z europejskich taśm. Dodatkowym wyzwaniem są rosnące koszty energii i konieczność szybkiego spełnienia coraz surowszych norm emisji. Mercedes przyspieszył więc modernizację zakładów w Sindelfingen i Rastatt, aby do 2030 r. wszystkie linie montażowe mogły pracować zarówno nad samochodami spalinowymi, jak i całkowicie elektrycznymi.
Odpowiedź koncernu: oszczędności i ofensywa produktowa
Strategia ratunkowa obejmuje pakiet dobrowolnych odejść, który potencjalnie może objąć 40 tys. etatów w działach wsparcia i administracji, co przełoży się na niższe koszty stałe w kolejnych latach. Jednocześnie firma zapowiedziała falę premier – od kompaktowego CLA EV, przez elektrycznego SUV-a GLC EV, po flagowego EQS drugiej generacji. Równolegle rozwija własny system operacyjny MB.OS, mający zapewnić pełną integrację funkcji infotainment z usługami online, subskrypcjami i aktualizacjami OTA, co ma otworzyć nowe źródła przychodów o wysokiej marży.
Ciekawostki i liczby w pigułce
• Od szczytu w 2019 r. zysk netto producenta zmniejszył się o ponad 60%, mimo rosnących średnich cen transakcyjnych. • Mercedes zakłada, że do 2027 r. udział aut w pełni elektrycznych w globalnej sprzedaży przekroczy 50%. • Program oszczędnościowy „Next Level Performance” ma dać łącznie około 5 mld EUR trwałych redukcji kosztów. • Tegoroczny EBIT jest najniższy od pierwszego kwartału 2020 r., kiedy pandemia COVID-19 sparaliżowała światowe rynki.